Legia, czyli nic nowego
Legia Warszawa znowu odpadła z europejskich pucharów. Można powiedzieć, takie rzeczy się zdarzają, a w przypadku Legii to stndard. Problem jednak w tym, że styl w jakim Legia to zrobiła woła o pomstę do nieba. Nie tylko piłkarze Karabachu, ale wszyscy oglądający ten mecz przecierali oczy i zastanawiali się czy można grać jeszcze gorzej. Azerowie, chyba śladem Górnika Zabrze z meczu ligowego z Legią, pogrywali sobie bezkarnie w polu karnym Legii, a piłkarze Legii zachowywali się, jak we mgle.
Zmiany trenera nic nie wniosły do gry Legii, bo wnieść nie mogły, gdyż Legia to drużyna bez stylu, ambicji i woli walki. Czytałem, że trener Michniewicz wprowadził nowe metody treningowe: drony, piłkarze trenowali - obrońcy osobno, napastnicy osobno. Myślę, że trener Michniewicz też powinien po takiej kompromitacji potrenować osobno bez jakiejkolwiek drużyny.
Media przed meczem z Karabachem liczyły ile to Lgia może zarobić na fazie grupowej. Pompowano balonik, który był z bardzo lichego materiału. Teraz, zamiast budować silną drużynę i zatrudnić fachowca, który nada styl tej drużynie, zacznie się wyprzedaż, bo kasa musi się zgadzać. Tak panie Miodulski nie buduje się drużyny. Przy budowie drużyny trzeba mieć cierpliwość. W Legii coś dobrego zaczęło się za Jacka Magiery, ale niestety, nie pozwolono mu popracować. Szkoda.
Dodaj komentarz